Lubelskie szczypiornistki nadal dominują na krajowym „podwórku”. Zespół SPR-u Safo ICom Lublin wykonał przedsezonowe założenia i wywalczył mistrzostwo oraz Puchar Polski. Osiągnięcie tego sukcesu nie było łatwe, gdyż rywale poprzeczkę postawili bardzo wysoko.
Ekstraklasa
Początek rozgrywek dla lublinianek był ciężki. Kłopoty z halą w Lublinie spowodowały, że podopieczne Edwarda Jankowskiego pierwszych sześć meczów ligowych musiały rozegrać na wyjeździe.
Sytuacja ta wpłynęła niekorzystnie na dyspozycję drużyny. Mimo, że pierwszy mecz SPR wygrał z Politechniką Koszalin 33:29 to kolejne były już słabe. Wręcz fatalnie mistrzynie Polski zagrały ze Zgodą Ruda Śląska, z którą przegrały aż 15:30. Później szczęśliwie wygrały z Ruchem Chorzów 27:25.
Trochę lepiej SPR zagrał w Piotrkowie Trybunalskim, lecz do zwycięstwa jeszcze trochę zabrakło. W trakcie rozgrywek lubelski zespół trafił na ekipy z niższej półki. Była to okazja do poprawienia bilansu punktowego. Zgodnie z planem lublinianki wysoko pokonały Sośnicę Gliwice i AZS AWF Katowice.
Bramki dla SPR-u zdobywała również Jolanta Pierzchała
W październiku po raz pierwszy szczypiornistki z Lublina wystąpiły w nowej hali „Globus”. W debiucie SPR wygrał z Łącznościowcem Szczecin 29:24.
Bardzo ciekawa była końcówka pierwszej rundy. Świetna atmosfera i gorący doping pomógł pokonać lubelskiej drużynie Zagłębie Interferie Lubin 32:28. Na koniec, mistrzynie pojechały do Gdańska, gdzie niestety przegrały 35:32 z lepiej dysponowanymi akademiczkami.
Po prawie dwumiesięcznej przerwie spowodowanej występem reprezentacji Polski na mistrzostwach europy w Szwecji drugą rundę SPR rozpoczął od wygranych. Jednak słaba postawa zespołu w rozgrywkach europejskich pucharów spowodowała zmianę na stanowisku trenera. Edwarda Jankowskiego zastąpił Ryszard Czyż.
Pierwszym sprawdzianem nowego szkoleniowca lubelskiego klubu było spotkanie z Ruchem Chorzów, które mistrzynie Polski bez większych problemów rozstrzygnęły na swoją korzyść. Jednak prawdziwą próbą miała być rywalizacja z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.
Znakomity początek meczu w wykonaniu SPR-u spowodował, że piotrkowiankom grało się bardzo trudno. Tym samym straty okazały się być nie do odrobienia.
W drugiej rundzie oprócz wpadki w Szczecinie lublinianki spisywały się bardzo dobrze. Dwa ostatnie zwycięstwa nad Zagłębiem Interferie Lubin oraz Dablexem AZS AWFiS Gdańsk zapewniły drużynie z „Koziego Grodu” pierwsze miejsce po fazie zasadniczej.
Ćwierćfinały play-off dla drużyn liczących się w walce medale były czystą formalnością. Szczypiornistki SPR-u Safo ICom Lublin pewnie pokonały w dwumeczu młody zespół MKS-u Finepharm Jelenia Góra.
Na drodze do finału zawodniczkom Ryszarda Czyża stanęła niezwykle mocna ekipa z Gdańska. Obawy okazały się jak najbardziej słuszne, gdyż podopieczne Jerzego Cieplińskigo były o krok od sprawienia sensacji.
W decydującym o awansie meczu SPR wygrał 30:29, a o końcowym sukcesie zadecydowało głównie większe doświadczenie piłkarek ręcznych z Lublina.
Pojedynki z zespołem z Gdańska kibicom dostarczały wielu emocji
W finale play-off obrończyni mistrzowskiego tytułu spotkały się z Piotrcovią. Niezwykle ważne dla przebiegu całej rywalizacji okazały się pierwsze dwa spotkania w Lublinie. SPR, który rozstrzygnął je na swoją korzyść ze spokojem mógł jechać do Piotrkowa.
Podopieczne Romana Jezierskiego żeby myśleć jeszcze o zdobyciu złotego medalu musiały wszystko postawić na jedną kartę. Z tej psychologicznej wojny lepiej wyszły przyjezdne, które minimalnym zwycięstwem 25:24 zdobyły już po raz 12. w historii tytuł mistrza Polski.
Puchar Polski
Zespół SPR-u Safo ICom Lublin swoją dominację potwierdził zdobyciem Pucharu Polski. Lublinianki rozgrywki rozpoczęły od gry w 1/8 finału. W tej fazie oraz w ćwierćfinałach drużyny rywalizowały tylko do jednego zwycięstwa.
Lubelskie szczypiornistki nie miały kłopotów z pokonaniem MKS-u Finepharm Jelenia Góra oraz później AZS-u AWF Katowice. Niespodziewanie łatwo SPR poradził sobie w półfinale z Zagłębiem Interferie Lubin. Zawodniczki Bożeny Karkut przegrały dwukrotnie 37:24 i 31:28.
Los sprawił, że w finale Pucharu Polski tak samo jak w finale ligi spotkały się ze sobą ekipy z Lublina i Piotrkowa. Dla piotrkowianek była to idealna okazja do rehabilitacji. W pierwszym meczu w Zamościu niewielką zaliczkę wypracowały sobie mistrzynie Polski. Jednak wygrana 32:27 nie pozwoliła spokojnie myśleć o rewanżu.
W rzeczywistości tak było, bo SPR prowadzony ponownie przez Edwarda Jankowskiego daleki był od formy, jaką prezentował chociażby w finale play-off. Lublinianki Puchar Polski wywalczyły lepszym stosunkiem bramek zdobytych na wyjeździe ( w Piotrkowie wygrała Piotrcovia 37:32).
Magdalena Chemicz to mocny punkt lubelskiego zespołu
Europejskie puchary
Już od kilku dobrych lat lubelska drużyna nie może powalczyć z pozytywnym skutkiem w rozgrywkach europejskich pucharów. W minionym sezonie bezskutecznie SPR próbował dostać się do fazy grupowej Ligi Mistrzyń.
W pierwszej fazie eliminacyjnej w Chełmie mistrzynie pewnie pokonały włoskie Sassari Citta Dei Candelieri 34:25 i 34:22. Niestety w drugiej rundzie drużyna SPR-u musiała uznać wyższość Buducnosti Podgorica. Do awansu do Champions League zabrakło jedynie dwóch bramek.
Na pocieszenie została walka w Pucharze EHF. Jednak tutaj było wręcz fatalnie. Lublinianki przegrały dwukrotnie z holenderskim Van der Voort Quintus 32:27 i 30:29 i niechlubnie pożegnały się z europejskimi pucharami.
Najlepszy mecz w sezonie: Finały play-off z Piotrcovią Piotrków Tryb.
Finał tegorocznych rozgrywek ekstraklasy kobiet zakończył się pewnym zwycięstwem SPR-u. Lublinianki już w pierwszych dwóch spotkaniach pokazały swoją wyższość. W decydującym meczu w Piotrkowie podopieczne Ryszarda Czyża mimo słabego początku odrobiły straty i wygraną 25:24 zapewniły sobie mistrzostwo Polski.
Najgorszy mecz w sezonie: Zgoda Ruda Śląska - SPR Safo ICom Lublin 30:15 (12:5)
Drugi sezon z rzędu piłkarki ręczne SPR-u Safo ICom Lublin dość słabo rozpoczęły rozgrywki ligowe. Za najgorszy mecz z pewnością można uznać wyjazdową porażkę ze Zgodą Ruda Śląska 30:15 w drugiej kolejce ekstraklasy.
Wyróżnienia:
Dorota Malczewska (rozgrywająca): Miniony sezon dla „Dory” był bardzo udany. Znakomite występy w lidze przełożyły się na również na dobrą grę w reprezentacji Polski. Rozgrywająca SPR-u Safo ICom Lublin w wielu spotkaniach potrafiła poderwać zespół do jeszcze większej walki. Mimo kilku ofert z zagranicznych klubów Dorota Malczewska postanowiła pozostać w Lublinie na kolejny sezon.
Magdalena Chemicz (bramkarka): Wiele osób nie wyobraża sobie lubelskiej „siódemki” bez Magdaleny Chemicz. Nic w tym dziwnego, gdyż golkiperka SPR-u cały czas utrzymuje wysoką formę. Niejedne udane interwencje zadecydowały o poszczególnych zwycięstwach drużyny.